wtorek, 23 stycznia 2018

(254) Tu się śpiewa i tańczy!

Wiadomo, że sprawiedliwość nie istnieje. Temida rżnie w kości i pokera, unosząc znad oka opaskę z tiulu, kiedy nikt nie patrzy. Ten co prał żonę opływa w dostatek i grzeje kości przy kominku, a taki,  który pomagał innym, choruje na raka. Każdego może dopaść nieszczęście i nie jest ono skoligacone nawet w bocznej linii z dobrem, które się kiedyś wygenerowało z siebie. Nie ma kary za winy i nie ma nagrody za dobre uczynki.
To los jest ślepy, nie Temida. Raz dwa trzy, na kogo wypadnie na tego bęc. Temu garb, temu udar, śpiączkę albo zawał. A temu wygraną w totka i zdrowe zęby.

No i padło też na Michała. I próżny trud pytać za co, dlaczego ja, dlaczego nie ten z trzeciego piętra, co ma kochankę, samochód i dobrą pracę? Jałowe pytania, od których nie sposób uciec, bo taka jest ludzka natura. Nikt nie poczuje jak kogoś innego boli noga.

Ale jest coś co łagodzi cierpienie. Empatia. No dobra. Los trącił kostropatym paluchem, nawiwijał, ale już poszedł. I teraz trzeba z tym bałaganem żyć. Bo się da, a co najważniejsze, bo się chce! O, jak bardzo się chce! Trzeba posprzątać, posklejać i iść dalej. Najlepiej na własnych nogach. I o to właśnie chodzi.

----> Michała już znacie. Młody, dwumetrowy facet, dla którego ratunkiem jest rehabilitacja. Przedwczoraj założyliśmy konto, by uzbierać, tak, jak w ubiegłym roku, na turnus rehabilitacyjny. W sumie nie tak wiele, bo 3200zł. W zeszłym roku ta sztuczka się udała i to w dużej mierze dzięki Wam Michał spędził kilka tygodni ćwicząc rzetelnie i poddając ciało tym wszystkim zabiegom, które mają z nim zrobić porządek.

Teraz też damy radę, co?  :)


Na stronie jest magiczny przycisk "wpłać"


(na ucho Wam powiem, Kochani Skorpioczytacze, że Michał...
 DZISIAJ!!! OJEJ DZISIAJ!!!! MA ... 37 URODZINY!!!!!!!!)


To może zaintonuję STO LAT i się przyłączycie?